Klucz do serca
Andrius Tapinas, Wilcza godzinatytuł oryginalny: Vilko valanda
przekład: Laurynas Candravičius
wydawnictwo: Sine Qua Non
data wydania: 5 lipca 2017 r.
ilość stron: 480
ISBN: 978-8365836-10-6
okładka: miękka
Wilcza godzina to debiut literacki litewskiego pisarza
Andriusa Tapinasa. Jest to awanturnicza powieść steampunkowa, w której
znaleźć można również wątki kryminalne i polityczne. A co się za tym wszystkim kryje? O tym przeczytacie poniżej.
Wilno roku pańskiego 1905. Wynalazek prometylu przyczynił się do rewolucji, w wyniku którego został utworzony Alians ‒ związek wolnych miast pod przywództwem Rothschildów. Jednakże pilnie strzeżone tajemnice alchemików i mechaników stanowią źródło pożądania imperialnych władz.
Główna oś wydarzeń rozgrywa się w alternatywnym Wilnie, w którym profesorowie Uniwersytetu Wileńskiego odkryli prometyl ‒ lżejszy od wodoru i helu gaz, który znalazł zastosowanie przede wszystkim w napędzaniu statków powietrznych. Dzięki temu przełomowemu wynalazkowi nastąpiła rewolucje przemysłowa i polityczna, gdyż na mocy porozumień ustanowiony został Alians ‒ organizacja zrzeszająca pięć wolnych miast (Pragę, Kraków, Wilno, Rewel i po części Konstantynopol), w której władzę stanowi ród Rotschildów. Ponadto sytuacja społeczno-ekonomiczna w miastach Aliansu jest o wiele lepsza niż przykładowo w graniczącym z Wilnem Imperium Rosyjskim, do którego raz po raz pojawiają się w książce odwołania.
Akcja powieści rozgrywa się głównie wokół zagadki mechanizmów nazywanych automatonami. Sekret ich tworzenia jest pilnie strzeżony i przez to pożądany przez inne organizacje. Jednakże nie jest to jedyny wątek, który przewija się w Wilczej godzinie. Czytelnik szybko orientuje się, że obok niego pojawiają się kolejno: sprawa zagadkowych morderstw i zaginionych planów, postać tajemniczej Miły, która jest poszukiwana przez praskich Wskrzesicieli oraz polityczne intrygi. Do tego na kartach powieści pojawia się bardzo dużo postaci, że w pewnym momencie można się pogubić w zależnościach między nimi. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że jest to pierwszy tom serii (ile ich będzie ‒ tej informacji nie znalazłam), myślę, że autor chciał przybliżyć czytelnikowi jak najwięcej postaci i faktów dotyczących stworzonej przez siebie alternatywnej wizji rzeczywistości, by w kolejnych częściach cyklu mieć możliwość szybszego przejścia do innych, bardziej zagmatwanych wątków. Przynajmniej taką mam nadzieję i na to liczę.
Tak się bowiem składa, że Wilcza godzina to powieść szalenie szczegółowa, z dobrze i wyraźnie opisanymi aspektami historycznymi, politycznymi i kulturalnymi. Autor bardzo dobrze oddał charakter poszczególnych dzielnic Wilna, dzięki czemu czytelnik czuje gęstą i podejrzaną atmosferę Biedy czy staroświecki urok Zwierzyńca. Całość krajobrazu spowita jest parą, a w tle słychać szum sunących w powietrzu okrętów napędzanych prometylem.
Mnogość postaci występujących w książce sprawia, że odbiorca ma możliwość szerszego spojrzenia na sytuację w Wilnie i poniekąd w innych miastach Aliansu, a także jednoczesnego prowadzenia kilku wątków w powieści. Jak dla mnie najciekawszymi postaciami, które pojawiły się w Wilczej godzinie są legat Antoni Srebro, Miła i Nikodem Franciszek Twardowski. Myślę, że pojawią się oni w kolejnych tomach serii, a co za tym idzie zostanie przybliżona ich historia ‒ przy czym najbardziej zależałoby mi na poznaniu przeszłości profesora Twardowskiego z racji tajemnicy, jaka wyszła na światło dzienne w jednym z ostatnich rozdziałów książki.
Wilcza godzina urzeka plastycznością krajobrazu, szczegółowością i ogólnym rozmachem, ale z tempem jest już nieco gorzej. Wprowadzenie dużej liczby wątków i bohaterów spowalnia akcję, skupiając się na przybliżeniu ich czytelnikowi. Dopiero mniej więcej od połowy książki sytuacja się zmienia i w miejscu lekkiego znużenia pojawia się zaciekawienie, które nie ustępuje aż do intrygującego cliffhangera.
Podsumowując, Wilcza godzina to udany debiut, nieco może przegadany, ale zapowiada ciekawą steampunkową serię ze znaczącym wątkiem politycznym. To książka w sam raz dla osób, które dopiero zapoznają się z tym gatunkiem. Mapa Wilna, dramatis personae i słowniczek na końcu powieści pomogą w zorientowaniu się kto jest kim w historii oraz wyjaśnią trudniejsze, wprowadzone przez autora, pojęcia. Ogólnie rzecz ujmując polecam!
Akcja powieści rozgrywa się głównie wokół zagadki mechanizmów nazywanych automatonami. Sekret ich tworzenia jest pilnie strzeżony i przez to pożądany przez inne organizacje. Jednakże nie jest to jedyny wątek, który przewija się w Wilczej godzinie. Czytelnik szybko orientuje się, że obok niego pojawiają się kolejno: sprawa zagadkowych morderstw i zaginionych planów, postać tajemniczej Miły, która jest poszukiwana przez praskich Wskrzesicieli oraz polityczne intrygi. Do tego na kartach powieści pojawia się bardzo dużo postaci, że w pewnym momencie można się pogubić w zależnościach między nimi. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że jest to pierwszy tom serii (ile ich będzie ‒ tej informacji nie znalazłam), myślę, że autor chciał przybliżyć czytelnikowi jak najwięcej postaci i faktów dotyczących stworzonej przez siebie alternatywnej wizji rzeczywistości, by w kolejnych częściach cyklu mieć możliwość szybszego przejścia do innych, bardziej zagmatwanych wątków. Przynajmniej taką mam nadzieję i na to liczę.
Tak się bowiem składa, że Wilcza godzina to powieść szalenie szczegółowa, z dobrze i wyraźnie opisanymi aspektami historycznymi, politycznymi i kulturalnymi. Autor bardzo dobrze oddał charakter poszczególnych dzielnic Wilna, dzięki czemu czytelnik czuje gęstą i podejrzaną atmosferę Biedy czy staroświecki urok Zwierzyńca. Całość krajobrazu spowita jest parą, a w tle słychać szum sunących w powietrzu okrętów napędzanych prometylem.
Mnogość postaci występujących w książce sprawia, że odbiorca ma możliwość szerszego spojrzenia na sytuację w Wilnie i poniekąd w innych miastach Aliansu, a także jednoczesnego prowadzenia kilku wątków w powieści. Jak dla mnie najciekawszymi postaciami, które pojawiły się w Wilczej godzinie są legat Antoni Srebro, Miła i Nikodem Franciszek Twardowski. Myślę, że pojawią się oni w kolejnych tomach serii, a co za tym idzie zostanie przybliżona ich historia ‒ przy czym najbardziej zależałoby mi na poznaniu przeszłości profesora Twardowskiego z racji tajemnicy, jaka wyszła na światło dzienne w jednym z ostatnich rozdziałów książki.
Wilcza godzina urzeka plastycznością krajobrazu, szczegółowością i ogólnym rozmachem, ale z tempem jest już nieco gorzej. Wprowadzenie dużej liczby wątków i bohaterów spowalnia akcję, skupiając się na przybliżeniu ich czytelnikowi. Dopiero mniej więcej od połowy książki sytuacja się zmienia i w miejscu lekkiego znużenia pojawia się zaciekawienie, które nie ustępuje aż do intrygującego cliffhangera.
Podsumowując, Wilcza godzina to udany debiut, nieco może przegadany, ale zapowiada ciekawą steampunkową serię ze znaczącym wątkiem politycznym. To książka w sam raz dla osób, które dopiero zapoznają się z tym gatunkiem. Mapa Wilna, dramatis personae i słowniczek na końcu powieści pomogą w zorientowaniu się kto jest kim w historii oraz wyjaśnią trudniejsze, wprowadzone przez autora, pojęcia. Ogólnie rzecz ujmując polecam!
Za uchylenie rąbka tajemnicy prometylu serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Sine Qua Non!
Może podsunę mężowi, choć nie wiem co powie na to przegadanie i mocny wątek polityczny. ;)
OdpowiedzUsuńWątek polityczny jest dość mocno nakreślony, ale myślę, że warto sięgnąć po tę książkę, chociażby ze względu na opisany klimat Wilna ;)
UsuńDawno nie miałam styczności z tym gatunkiem. Intryguje mnie ta pozycja, jednak niestety w bliskiej przyszłości, nie znajdę chwili na jej przeczytanie. Bardzo żałuję, że ostatnie książki z tego gatunku czytałam lata temu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam oraz zaczytanego dnia życzę!
dziewczyna z książkami
Ja się przyznam, że steampunk odkryłam dopiero niedawno i żałuję, że tak długo z tym zwlekałam :)
UsuńTaki Juliusz Verne... Może być całkiem całkiem...
OdpowiedzUsuńMoże nie do końca Verne, ale zapowiada się dobrze. Mam nadzieję, że w drugim tomie autor od razu przejdzie do konkretów, skoro wprowadzenie - i to całkiem solidne - ma już za sobą.
UsuńZ litewskim pisarzem nie miałam styczności, więc bardzo jestem ciekawa jego stylu i klimatu.
OdpowiedzUsuńTo dopiero pierwsza książka Tapinasa przetłumaczona na polski, więc wcale się nie dziwię, że nie miałaś jeszcze okazji się z nim zapoznać :)
UsuńLiteratury litewskiej nie znam, ale widzę, że warto nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńTeż nie mam z nią wielkiego obeznania, ale po "Wilczą godzinę" warto sięgnąć :)
UsuńPierwszy tom, mimo pewnych mankamentów, spodobał mi się i czekam na drugi, oby był jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę! Czekam na rozwiązanie zagadki przeszłości Twardowskiego :)
UsuńMasz rację tom troszeczkę przegadany, a mi jeszcze do tego wydaje się, iż tego steampunku mogło być więcej. Jednak jak na debiut to duży plus dla książki i czekam już kolejnego tomu. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w kolejnym tomie autor się rozkręci i będzie w nim więcej prometylu, automatonów i całej reszty steampunkowych elementów :)
Usuń